Kontrola Rosji Nad Naddniestrzem Się Załamuje!

Jul 1, 2025
Share
24 Komentarze

Dziś pojawiły się bardzo interesujące wiadomości z Naddniestrza.

Wyczerpane rezerwy gazu, zmniejszona o połowę produkcja energii oraz plany Moskwy dotyczące rozmieszczenia 10-tysięcznego kontyngentu wojskowego sprawiają, że ten separatystyczny region staje się zarówno obciążeniem, jak i potencjalnym punktem zapalnym. Jednak za tym lokalnym kryzysem kryje się znacznie większe ryzyko: jeśli Rosja straci kontrolę nad Naddniestrzem, straci również strategiczną korzyść z ewentualnego przyszłego natarcia przez Odessę.

Od miesięcy narastały oznaki napięcia. W styczniu Ukraina odcięła tranzyt rosyjskiego gazu przez swoje terytorium, nie chcąc już dłużej pełnić roli pośrednika w handlu, który pośrednio finansował wysiłki wojenne Kremla.

Ta decyzja wpędziła Naddniestrze w kryzys energetyczny. Moskwa odpowiedziała krótkoterminowymi dostawami przekierowanymi przez Węgry, ale ich ilość była mała, nieregularna i podlegała natychmiastowej presji politycznej zarówno ze strony Mołdawii, jak i Rosji.

Było to jednak celowe – Rosja miała blokować Naddniestrzu możliwość importu energii z Zachodu, woląc dopuścić do kryzysu niż ryzykować utratę wpływów.

Gdyby kraje zachodnie wkroczyły z pomocą i poprawiły sytuację, lokalna ludność mogłaby zacząć kwestionować swoją zależność od Moskwy. Jeśli natomiast tego nie zrobiły, Rosja dopilnowała, by Naddniestrzanie pozostali uzależnieni od rosyjskiego gazu.

Tymczasem Mołdawia odmówiła pełnienia roli dostawcy awaryjnego. Rząd w Kiszyniowie wstrzymał dostawy gazu skroplonego i wycofał się z centralnie zarządzanych przesyłów do Naddniestrza, argumentując, że nie można oczekiwać wspierania separatystycznego terytorium, które formalnie pozostaje w zamrożonym konflikcie z państwem mołdawskim.

Równolegle Rosja miała wywierać presję na przywódców Naddniestrza, by ci odrzucili jakąkolwiek pomoc z Zachodu, jeszcze bardziej izolując region. Bez oficjalnych tras tranzytowych, bez kontraktów i bez rezerw awaryjnych, lokalna gospodarka załamała się.

Produkcja przemysłowa spadła o 43%, handel zmniejszył się o 31,5%, produkcja energii została zredukowana o połowę, a produkcja przemysłu metalurgicznego i chemicznego zmniejszyła się o ponad 60%. Ma to katastrofalny wpływ na gospodarkę Naddniestrza – prognozuje się spadek PKB o 12% i wzrost inflacji o 16%, co wywołuje wśród mieszkańców poważne wątpliwości, czy dalsza współpraca z Rosją leży jeszcze w ich interesie.

Aby jednak utrzymać kontrolę, Moskwa przygotowuje się do rozmieszczenia do 10 000 żołnierzy w Naddniestrzu – dramatycznego wzrostu w porównaniu z obecnym 1,5-tysięcznym kontyngentem, według zachodnich i mołdawskich źródeł wywiadowczych. Nie jest to ruch defensywny, lecz prewencyjna próba zabezpieczenia ostatniego rosyjskiego przyczółka na zachód od Ukrainy, zanim stanie się on nie do odzyskania. Rozbudowa sił zwiększa ryzyko konfrontacji z Mołdawią i jej europejskimi sojusznikami, ale dla Moskwy utrata Naddniestrza oznaczałaby rezygnację z kluczowego punktu wyjścia dla przyszłych operacji wojskowych.

Planowane rozmieszczenie wojsk idzie w parze z rosnącą ingerencją Rosji w wewnętrzne sprawy Mołdawii, gdzie Moskwa wspiera prorosyjskiego kandydata przeciwko rywalowi opowiadającemu się za rozpoczęciem formalnych rozmów akcesyjnych z Unią Europejską – co podnosi stawkę zarówno dla Rosji, jak i dla Zachodu. Rozbudowa wojskowa, manipulacje wyborcze i presja ekonomiczna stanowią część jednego strategicznego celu: Rosja wciąż dąży do stworzenia lądowego korytarza z terytorium Federacji Rosyjskiej do Naddniestrza. Jeśli Moskwa pozwoli upaść Naddniestrzu, utraci nie tylko ostatni przyczółek na zachodzie, ale i jedyną szansę na połączenie tego regionu z przyszłymi zdobyczami terytorialnymi. Lądowy korytarz od Chersonia do Odessy miałby sens tylko wtedy, gdyby łączył się z realnym, kontrolowanym przez Rosję Naddniestrzem.

Bez tego Rosji pozostają dwie złe opcje: porzucić swoje ambicje lub przygotować się do pełnowymiarowej inwazji na Mołdawię. Pierwsza opcja byłaby upokarzająca, druga – wyjątkowo ryzykowna. W przeciwieństwie do Donbasu czy Krymu, Mołdawia nie ma znaczącej rosyjskiej mniejszości, która mogłaby posłużyć za pretekst do aneksji przez „referendum”, ani też nie oferuje żadnego „planu B”, jeśli coś pójdzie nie tak. W sytuacji, gdy Naddniestrze się rozpada, a Mołdawia zamyka się na współpracę, Rosja ryzykuje utratę samego powodu, dla którego planowała południową ofensywę.

Podsumowując, kryzys w Naddniestrzu to coś więcej niż lokalny problem energetyczny – to potencjalny upadek najbardziej wysuniętego na zachód rosyjskiego przyczółka oraz odsłonięcie krytycznej luki w rosyjskiej strategii regionalnej. Rozmieszczenie 10 000 żołnierzy to nie demonstracja siły, lecz akt desperacji – ostatnia próba utrzymania kontroli nad regionem, w którym niegdyś Rosja posiadała pełne wpływy.

Komentarze

0
Aktywny: 0
Loader
Zostaw komentarz jako pierwszy.
Ktoś pisze...
No Name
Set
4 lata temu
Moderator
This is the actual comment. It's can be long or short. And must contain only text information.
(Edytowane)
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez moderatora.
No Name
Set
2 lata temu
Moderator
This is the actual comment. It's can be long or short. And must contain only text information.
(Edytowane)
Załaduj więcej odpowiedzi
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.
Załaduj więcej komentarzy
Loader
Loading

George Stephanopoulos throws a fit after Trump, son blame democrats for assassination attempts

Przez
Ariela Tomson

George Stephanopoulos throws a fit after Trump, son blame democrats for assassination attempts

By
Ariela Tomson
No items found.