Dziś pojawiły się interesujące informacje z Ukrainy.
Tutaj Ukraina oficjalnie zaprezentowała swoje najnowsze narzędzie w kampanii dalekiego zasięgu, wprowadzając do użytku krajowo opracowaną pocisk manewrujący Flamingo. Dzięki zdolności do osiągania każdego zakątka Rosji i przenoszenia ponad 1 tony materiału wybuchowego, nowa broń została natychmiast wykorzystana do wywołania paniki w rosyjskiej, już słabo chronionej sieci wysokowartościowych celów.

Pierwszy potwierdzony salwa tych pocisków uderzyła w bazę FSS na okupowanej Krymie w pobliżu Armyanska, zabijając co najmniej jednego agenta Kremla i niszcząc sześć patrolowych jednostek zakotwiczonych przy obiekcie.

Raporty sugerują, że trzy pociski, prawdopodobnie wystrzelone z rejonu Odessy, przebyły Morze Czarne zanim uderzyły w cel. Materiał wideo pochodzący ze źródeł ukraińskich pokazał poranne starty, przy czym jeden z pocisków odrzucił odłączany booster w locie, co jest zgodne z konstrukcją Flamingo. Obrazy satelitarne wskazują, że główny budynek administracyjny został zniszczony, a otaczające go obszary spalone, co oznacza dramatyczny debiut tej broni.


Flamingo jest pociskiem wystrzeliwanym z rampy, zamontowanym na przyczepie dwuosiowej, zaprojektowanym pod kątem mobilności i szybkiego rozmieszczenia. Używa boosteru na paliwo stałe do początkowego rozpędu, a następnie turbowentylatora dla lotu podtrzymywanego, z zasięgiem przekraczającym 3 000 kilometrów i ogromną głowicą bojową o masie 1 150 kilogramów. Opracowany przez ukraińską firmę Fire Point, pocisk jest odporny na walkę elektroniczną i produkowany w chronionym, nieujawnionym zakładzie.


Nietypowa nazwa wywodzi się od wczesnego prototypu pomalowanego przez pomyłkę na różowo, co skłoniło inżynierów do nadania mu przezwiska Flamingo. Rosyjskie media już twierdziły, że zidentyfikowały miejsce produkcji, ale analitycy OSINT szybko to obalili, potwierdzając, że lokalizacja fabryki pozostaje bezpieczna.


Strategiczne znaczenie Flamingo polega nie tylko na jego parametrach, ale także na skali produkcji. Z raportowaną początkową produkcją 30 pocisków miesięcznie od połowy 2025 roku i planowanym wzrostem do 200–210 miesięcznie do jesieni, Ukraina buduje zrównoważony arsenał niezależny od dostaw zachodnich. Czas jest tu kluczowy, ponieważ wciąż obowiązują ograniczenia dotyczące użycia przez Kijów niektórych systemów dostarczonych przez USA, w tym ATACMS, do uderzeń wewnątrz Rosji. Flamingo wypełnia tę lukę, dając Ukrainie ciężką, precyzyjną, krajowo produkowaną broń do uderzeń głęboko w rosyjski przemysł obronny i sieci energetyczne.

Krym jest pierwszym polem testowym pełnych możliwości Flamingo, ponieważ Ukraina od tygodni atakuje rosyjskie stacje radarowe, wyrzutnie S-300 i S-400 oraz systemy walki elektronicznej na półwyspie, osłabiając parasol obrony powietrznej przeciwnika. Powtarzające się uderzenia zmusiły rosyjskie jednostki do reaktywnej postawy, niezdolnej do zapełnienia powiększających się luk. Pierwszy potwierdzony atak Flamingo pokazuje, jak Ukraina planuje wykorzystać te słabości, uderzając w obiekty wysokiej wartości potężnymi głowicami, podczas gdy rosyjska obrona pozostaje przeciążona i nieruchoma.

Przyszłe cele Flamingo będą odzwierciedlać trwającą kampanię dronową Ukrainy, ale z znacznie większymi skutkami, ponieważ jego zasięg pozwala dotrzeć do 90 procent rosyjskich zakładów produkcji broni. Rafinerie ropy i infrastruktura energetyczna są oczywistymi priorytetami, co potwierdzają przedstawiciele Fire Point, wskazując na związek między ostatnimi atakami, zamknięciami lotnisk a wzrostem cen benzyny w Rosji. Zakłady produkcji wojskowej, magazyny broni i centra dowodzenia również znajdują się w zasięgu pocisku, gdzie 1 150 kilogramowy ładunek może wyrządzić katastrofalne szkody. Ukraińskie naloty dronowe na bazy lotnicze już wykazały zdolność do uderzeń w wrażliwą infrastrukturę lotniczą, a Flamingo prawdopodobnie rozszerzy tę presję.

Ogólnie rzecz biorąc, szersze znaczenie pocisku Flamingo jest jasne – Ukraina wprowadziła krajowo produkowaną, ciężką, dalekiego zasięgu broń zdolną do omijania zarówno ograniczeń politycznych, jak i rosyjskiej obrony. W przeciwieństwie do dronów, Flamingo niesie większą ilość materiału wybuchowego, porusza się szybciej i jest mniej podatny na zakłócenia czy przechwycenie, a w przeciwieństwie do systemów zachodnich, nie wymaga zgody sojuszników na atak wewnątrz Rosji. Prezydent Zełenski podkreślił, że Ukraina będzie kontynuować aktywne operacje dokładnie tam, gdzie jest to potrzebne do obrony, z ukraińskimi siłami i zasobami gotowymi do przeprowadzenia planowanych nowych uderzeń głębokich na terytorium Rosji.

Łącząc drony dalekiego zasięgu, pociski Neptune i teraz pociski Flamingo, Ukraina stworzyła zdywersyfikowany arsenał uderzeniowy, zdolny do rozbicia rosyjskiej gospodarki wojennej i produkcji z wielu kierunków. Dla Rosji pojawienie się Flamingo oznacza nie tylko kolejne zagrożenie, ale nową erę trwałych, masowych i niezależnych ukraińskich uderzeń głębokich, które mogą przeciążyć rosyjską odporność przemysłową i wojskową do granic wytrzymałości.

Komentarze