Dziś pojawiają się interesujące informacje z kierunku Pokrowska.
Tutaj rosyjskie dowództwo zwiększa wykorzystanie grup samobójczych w celu infiltracji Pokrowska i dotarcia do jego obrzeży. Przy ukraińskiej obronie w stanie najwyższej gotowości, 80% Rosjan zostaje zniszczonych jeszcze przed dotarciem do miasta, a oszukani migranci i przymusowo zmobilizowani ukraińscy separatyści są rzucani do masakry jako mięso armatnie i dopuszczalne straty.

Rosyjskie siły niedawno podjęły jedną z najbardziej ambitnych misji infiltracyjnych, próbując przeniknąć do Pokrowska od południa. Wykorzystując Piszczane jako bazę wypadową, rosyjskie dowództwo sformowało trzy grupy taktyczne po 50 ludzi każda, odpowiedzialne za sabotaż w mieście. Ich celem było sianie paniki za linią frontu i zmuszenie ukraińskich jednostek do opuszczenia pozycji, tak jak miało to miejsce w innych osiedlach wzdłuż frontu.

Trasa infiltracji trwała łącznie 14 dni: cztery, aby dotrzeć do strefy przemysłowej Piszczane używanej jako punkt startowy, oraz kolejne dziesięć dni, by przesuwać się w kierunku głównych ulic południowego Pokrowska. Poruszając się około 600 metrów dziennie, aby uniknąć wykrycia, polegali na dostawach dronami jedzenia, wody i aktualizacji komunikacyjnych.

Pomimo starannej koordynacji, maskujących peleryn i wstępnie zaprogramowanych tras, ukraińskie drony przechwyciły i wyeliminowały większość sabotażystów – z pierwotnych 150 infiltratorów około 120 zostało zabitych jeszcze przed osiągnięciem celów, co potwierdzają geolokalizowane nagrania. Pozostali byli ścigani w mieście, a ukraińskie jednostki opublikowały więcej materiałów pokazujących, jak część Rosjan poddała się, podczas gdy inni zostali wyeliminowani w walce wręcz. Koszt dla Rosji był ogromny, gdyż operacja spowodowała około 80% strat tylko w drodze do Pokrowska, nie licząc tych później pojmanych lub zabitych po przybyciu. Choć garstka infiltratorów zaskoczyła ukraińskie jednostki, misja nie osiągnęła swojego operacyjnego celu. Ukraińskie Siły Zbrojne nie tylko utrzymały kontrolę, ale także wzięły do niewoli dziesiątki żołnierzy wroga.

Żołnierze 425. Samodzielnego Pułku Szturmowego „Skala” wzięli 32 jeńców w ciągu tygodnia operacji oczyszczania. Dowody wideo z miasta pokazują, jak rosyjscy infiltratorzy są usuwani z budynków i kryjówek, a ich broń przejmowana jako trofea.


Jednak takie straty nie zniechęciły rosyjskich dowódców. Na wschodnim skrzydle Pokrowska, gdzie walki się nasilają, Moskwa przygotowuje kolejne, nadające się do poświęcenia grupy samobójcze. Cała brygada tutaj składa się z oszukanych migrantów z Azji Środkowej oraz ochotników z Donieckiej Republiki Ludowej, z których większość to przymusowo zmobilizowani mężczyźni z kontrolowanego przez Rosję Doniecka. Jednostki te, słabo wyszkolone i często niechętne, mają za zadanie posuwać się w kierunku wschodnich obrzeży Pokrowska, aby przytłoczyć obronę liczebnością.

Od 2014 roku wiele formacji DRL było wypełnione marginalizowanymi osobami i przestępcami, dowodzonymi przez rosyjskich oficerów. Teraz ta niestabilna mieszanka jest rzucana w najbardziej krwawy sektor frontu z minimalną szansą na przetrwanie, a migranci i separatyści są traktowani jako łatwe do poświęcenia przez rosyjskie dowództwo.

Okrutność sięga w górę łańcucha dowodzenia – raporty rosyjskich analityków wojskowych wskazują, że oficerowie separatystyczni, którzy kwestionują rozkazy lub wykazują niechęć do poświęcania swoich ludzi w dużych liczbach, często po prostu znikają. Dwóch dowódców batalionów w tzw. 5. Brygadzie DRL zaginęło w ciągu pięciu dni po wezwaniu przez przełożonych. W jednym przypadku żonie zaginionego dowódcy powiedziano, że uciekł, ale nie nawiązano żadnego dalszego kontaktu. Takie zaginięcia służą jako ostrzeżenie: posłuszeństwo wymuszane jest przez strach, a sprzeciw jest wymazywany bez śladu.

Ogólnie rzecz biorąc, mimo chaosu, jaki te próby infiltracji wywołują wśród obrońców, ogólny obraz w Pokrowsku pozostaje korzystny dla Ukrainy. Zniszczenie południowych grup sabotażowych, połączone z pojmaniem pozostałych infiltratorów, pokazuje, że rosyjskie dowództwo ryzykuje wszystko nawet dla drobnych symbolicznych zysków w Pokrowsku. Przy wskaźnikach powodzenia bliskich zeru i stratach między 80 a 100%, operacje te mają bardziej charakter demonstracyjny wobec wyższych władz politycznych niż rzeczywistego przełamania. Ukraińskie siły pozostają w stanie najwyższej gotowości, świadome, że podobne schematy infiltracji są teraz testowane od wschodu. Na razie Pokrowsk się utrzymuje, ale Rosjanie wydają się gotowi wciąż rzucać mięso armatnie do masakry w desperackiej próbie zmiany tego stanu, niezależnie od kosztów ludzkich.

Komentarze