Dziś najważniejsze wiadomości napływają z Europy.
Nowe sankcje ze strony Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej coraz bardziej zaciskają pętlę wokół rosyjskiej floty cieni – tajnej sieci tankowców, która od dawna pomaga Moskwie omijać ograniczenia eksportu ropy. Tym razem egzekwowanie przepisów jest nie tylko bardziej skoordynowane, ale też bardziej precyzyjne, a skutki zaczynają być widoczne w całej infrastrukturze rosyjskiej gospodarki wojennej.

Ostatnio Wielka Brytania ogłosiła najnowszy pakiet sankcji, który bezpośrednio uderza w dziesiątki tankowców podejrzewanych o transport rosyjskiej ropy z naruszeniem limitu cenowego G7, działających pod wygodnymi banderami i z niejasnymi strukturami właścicielskimi, aby uniknąć wykrycia. Londyn nałożył zamrożenie aktywów na ponad 100 jednostek floty cieni i objął sankcjami kilka firm-wydmuszek zapewniających kluczowe ubezpieczenia, finansowanie i wsparcie logistyczne, działających w globalnych centrach morskich. Oprócz celowania w poszczególne statki, brytyjskie restrykcje zakazują jakiejkolwiek interakcji firm zarejestrowanych w Wielkiej Brytanii z jednostkami lub podmiotami związanymi z objętym sankcjami handlem ropą, co skutecznie odcina dostęp do szerokiego zakresu usług prawnych i finansowych, które przez lata utrzymywały funkcjonowanie floty cieni.

Równocześnie Unia Europejska przyjęła 18. pakiet sankcji, który zawiera nowe środki mające na celu podważenie podstaw prawnych i logistycznych operacji floty cieni. Pakiet wprowadza surowsze kary dla każdego portu, który świadczy usługi tankowcom rosyjskim pod zmienioną banderą lub w inny sposób ukrywającym tożsamość, tworzy publiczną czarną listę jednostek naruszających limit cenowy oraz rozszerza sankcje na pośredników dostarczających fałszywe dokumenty dotyczące pochodzenia ładunku. Być może najważniejszym elementem jest to, że UE teraz może nakładać sankcje również na państwa trzecie, firmy i organizacje, które ułatwiają obchodzenie ograniczeń przez Rosję.


Ten krok wywiera znaczącą presję na państwa takie jak Turcja i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które po cichu oferowały infrastrukturę wspierającą tę flotę. Łącznie działania Wielkiej Brytanii i UE stanowią najbardziej kompleksowy atak na system eksportu ropy przez Rosję.


Skutki tego uderzenia są już widoczne na wodach. Na początku roku do belgijskiego portu zawinął tankowiec powiązany z Rosją, który dopiero później został zidentyfikowany jako część floty cieni, co wywołało wewnętrzne kontrole w portach europejskich i doprowadziło do wprowadzenia ostrzejszych protokołów inspekcyjnych. Od tamtej pory firmy ubezpieczeniowe znalazły się pod większą kontrolą, monitoring morski został zintensyfikowany, a współpraca między służbami celnymi i marynarką wojenną państw UE znacznie się rozszerzyła. To sprawia, że rosyjskim tankowcom używającym fałszywych rejestracji coraz trudniej dostać się do europejskich portów lub korzystać z usług, co zmusza je do korzystania z bardziej ryzykownych, dłuższych i droższych tras.

Te ograniczenia pokazują również głębszy kryzys finansowy. Rosja nie może już polegać na stabilnych transakcjach w dolarach, dlatego zwróciła się ku handlowi z partnerami strategicznymi – zapłaciła Iranowi 104 miliony dolarów w złocie za drony Shahed i oferuje broń oraz komponenty przemysłowe Korei Północnej w zamian za pociski artyleryjskie i żołnierzy na linię frontu. Jak opisano w poprzednim raporcie, Kreml sięga też po kryptowaluty i firmy fasadowe poza granicami Rosji, by ukryć charakter umów zbrojeniowych i transferów pieniędzy. Te improwizacje mogą tymczasowo podtrzymać Moskwę na powierzchni, ale pokazują też, jak bardzo rosyjski system gospodarczy traci dostęp do twardej waluty i zmaga się z utrzymaniem nawet podstawowych elementów finansowania wojny.

Konsekwencje geograficzne są równie istotne. Wobec wzmożonego nadzoru nad Bałtykiem i silnie kwestionowanej obecności na Morzu Czarnym, Rosja przeniosła część operacji floty cieni do portów arktycznych, takich jak Murmańsk. Są to jednak ostatnie możliwości – porty te są wolne od lodu tylko przez siedem do ośmiu miesięcy w roku. Nawet te zapasowe trasy stają się jednak coraz mniej realne, gdy Wielka Brytania i Norwegia zwiększają patrole morskie na Morzu Barentsa i Północnym, gdzie mają przewagę logistyczną i geograficzną. W efekcie pętla wokół floty cieni się zaciska – w miarę jak możliwości unikania maleją, a egzekwowanie rośnie, zdolność Rosji do utrzymania eksportu ropy i przekształcania wpływów w broń wiąże się z coraz wyższymi kosztami.

Ogólnie rzecz biorąc, rozprawa z rosyjską flotą cieni oznacza przejście od symbolicznej presji do systematycznego zakłócania. W miarę jak egzekwowanie sankcji obejmuje nie tylko instrumenty finansowe, ale i same szlaki morskie, Moskwa staje w obliczu coraz bardziej zawężającego się horyzontu, w którym każdy eksport, obejście czy transakcja stają się trudniejsze do ukrycia, droższe do utrzymania i coraz mniej zdolne do podtrzymania wysiłku wojennego.

Komentarze