Ostatni atak na rosyjską bazę morską Flamingo w Port Sudan wciągnął Morze Czerwone jeszcze głębiej w trwającą w Sudanie wojnę domową. To, co kiedyś było cichą bazą wojskową, stało się dziś obiektem spornym, odsłoniętym i kluczowym w znacznie szerszym regionalnym starciu o wpływy.

Celem Rosji jest ustanowienie trwałej obecności morskiej nad Morzem Czerwonym poprzez sformalizowanie i rozbudowę bazy Flamingo w Port Sudan. Obiekt ten miałby służyć jako centrum logistyczne dla sił morskich, punkt obserwacyjny nad strategicznymi szlakami morskimi oraz baza wypadowa dla rosyjskich działań wojskowych i gospodarczych w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Sieci prywatnych podmiotów militarnych powiązanych z rosyjskim resortem obrony — wyewoluowane z grupy Wagnera — wykorzystują Sudan do szkoleń, logistyki i obchodzenia sankcji.

Dzięki przesyłowi złota i paliwa za pośrednictwem lokalnych pośredników, obecność Rosji w Port Sudan pozwalała jej działać po cichu, ale skutecznie — z dala od zachodniej kontroli.

Sudan znajduje się obecnie w środku wojny domowej pomiędzy dwoma rywalizującymi frakcjami. Po jednej stronie stoją Siły Zbrojne Sudanu (SAF), dowodzone przez generała Abdela Fattaha al-Burhana, kontrolujące wschodnią część kraju — w tym Port Sudan — oraz oficjalne struktury państwowe. SAF są wspierane przez Rosję, Iran i Koreę Północną, które dostarczają sprzęt wojskowy, doradców oraz wsparcie strategiczne.

Po drugiej stronie znajdują się Siły Szybkiego Wsparcia (RSF), frakcja rebeliancka dowodzona przez Mohameda Hamdana Dagalo, kontrolująca znaczną część zachodniego Sudanu oraz kluczowe szlaki przemytu. RSF są wspierane wyłącznie przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, które zapewniają drony, finansowanie i wsparcie polityczne. Udział zewnętrznych aktorów przekształcił wewnętrzny konflikt Sudanu w regionalną batalię, w której kontrola nad portami, lotniskami i zagranicznymi instalacjami wojskowymi stała się kluczowym elementem strategii obu stron.

Choć początkowo baza Flamingo była przedstawiana jako neutralne centrum logistyczne, z czasem stała się zapleczem operacyjnym dla sił rządowych. Rosyjskie prywatne sieci coraz ściślej współpracowały z SAF, oferując szkolenia, wsparcie rozpoznawcze i pomoc wojskową dostarczaną przez port.

Działania te wzmocniły stronę rządową i de facto przekształciły Flamingo w cel wojskowy — co uzasadniło atak ze strony sił opozycyjnych. RSF przeprowadziły starannie zaplanowany atak, by odebrać przeciwnikom przewagę strategiczną. Najpierw użyto roju dronów samobójczych, by nasycić obronę przeciwlotniczą, a następnie zaatakowano załogowymi samolotami bojowymi.

Celem ataku było zakłócenie logistyki wspieranej przez Rosję, uderzenie w linie zaopatrzenia rządu oraz pokazanie gotowości do eskalacji w odpowiedzi na zagraniczną ingerencję.

Zdjęcia satelitarne potwierdziły zniszczenie wielu budynków w bazie Flamingo. Dodatkowe uderzenia trafiły w pobliskie składy paliwa, stacje radarowe i lotnisko w Port Sudan, gdzie zniszczono rosyjski samolot transportowy Iłjuszyn. Źródła powiązane z Rosją potwierdziły także ofiary śmiertelne wśród personelu wojskowego. Był to jak dotąd najbardziej bezpośredni cios w rosyjską obecność w Sudanie.

Dotychczas Rosja działała w cieniu, opierając się na aktorach możliwych do wyparcia się, lokalnych układach i strategicznej dwuznaczności. Jednak ten atak ujawnił słabości tego modelu. Dla SAF był to dowód, że przyjmowanie zagranicznych baz i pomocy wiąże się z ryzykiem odwetu. Dla RSF był to sygnał, że nawet silnie chronione instalacje zagraniczne mogą zostać trafione przy odpowiednim przygotowaniu.

W odpowiedzi Rosja wzmacnia bazę poprzez prywatne sieci wojskowe, zwiększa nadzór z wykorzystaniem dronów i zmienia trasy zaopatrzenia, korzystając z kanałów przez Libię i Syrię.

Za kulisami rozpoczęto ciche zabiegi dyplomatyczne — skierowane zarówno do sudańskich władz, jak i mediatorów z Zatoki Perskiej — w celu ograniczenia eskalacji. Tymczasem Stany Zjednoczone, podejmując rolę kraju dążącego do zakończenia konfliktu, wywierają presję na Zjednoczone Emiraty Arabskie, by ograniczyły dostawy dronów dla RSF, a także współpracują z Egiptem w celu ukształtowania struktury bezpieczeństwa na Morzu Czerwonym, która wykluczyłaby dalszą rozbudowę rosyjskiej i emirackiej obecności wojskowej.

Podsumowując, atak na Flamingo zmusił Rosję do obrony bazy, której oficjalnie nigdy nie uznawała, ale która ma ogromne znaczenie dla jej wpływów na Morzu Czerwonym i w północno-wschodniej Afryce. Możliwość cichej ekspansji — z użyciem szarej strefy, sieci pośredników i nieformalnej logistyki — osiągnęła w Sudanie swoje granice. To, czy Rosja zdecyduje się na eskalację, wycofanie się, czy absorpcję strat, zdecyduje nie tylko o przyszłości bazy Flamingo, lecz także o wiarygodności całej strategii rosyjskiej projekcji siły. Sudan, dotąd postrzegany jako odległy front, stał się żywym testem zasięgu rosyjskiego nieformalnego imperium.

Komentarze