Ukraińscy partyzanci WSTRZĄSAJĄ Rosją od Krymu po Moskwę!

Dec 1, 2025
Share
24 Komentarze

Dziś najważniejsze wiadomości pochodzą z Federacji Rosyjskiej.

Na terenach kontrolowanych przez Rosję i głęboko wewnątrz kraju wybuchła fala sabotażu, ujawniając poziom podziemnego oporu, z którym Moskwa nie potrafi sobie poradzić. Zadziwia nie tylko skala tych incydentów, ale także to, że pojawiają się teraz w skupiskach, uderzając jednocześnie w logistykę, łączność i siły bezpieczeństwa.

Wybuch incydentów na froncie rozpoczął się serią prób sabotażu pokazujących, jak blisko rosyjskich jednostek działają dziś ukraińscy partyzanci. Najbardziej wyrazisty przykład pochodzi z Melitopola, gdzie bojownicy ruchu oporu próbowali wysadzić pojazd z rosyjską załogą dronów przygotowującą się do operacji. Próba się nie powiodła, ale nadała ton kolejnym wydarzeniom. W Ługańsku materiały wybuchowe podłożone pod dwa rosyjskie pojazdy zadziałały o wiele skuteczniej, zabijając czterech żołnierzy i podkreślając, jak głęboko siatki partyzanckie zakorzeniły się w rosyjskich okupowanych miejscowościach.

Jednocześnie ukraińscy infiltratorzy na Krymie nagrali starty myśliwców z bazy lotniczej Saky, zapewniając ukraińskiemu wywiadowi dostęp do informacji o rosyjskich lotach w czasie rzeczywistym. Incydenty różnią się stylem, lecz niosą tę samą wiadomość: partyzanci działają o każdej porze, potrafią zbliżyć się do rosyjskich sił i coraz śmielej atakują logistykę i środki obserwacyjne na froncie.

Wpływ tych działań staje się jasny, gdy spojrzy się na to, jak kształtują one sytuację na linii frontu, ponieważ ataki partyzanckie rzadko są nagrywane, a liczba tych, które widzimy, sugeruje znacznie większą skalę pod powierzchnią. Każdy uszkodzony pojazd czy zniszczony punkt dowodzenia zmusza rosyjskie jednostki do zdejmowania piechoty z linii i kierowania jej do ochrony konwojów, patroli, przeszukiwania tras i służby wartowniczej, co codziennie zwiększa obciążenie już ograniczonych zasobów ludzkich i podnosi ryzyko, że kolejne ataki się powiodą. Tymczasem działania wywiadowcze partyzantów, takie jak rejestrowanie startów samolotów, dostarczają ukraińskim planistom uderzeń informacji, które w innym przypadku wymagałyby bardziej ryzykownych misji rozpoznawczych. Te sieci wskazują ruchy wojsk, magazyny, a także lokalizacje systemów walki elektronicznej, tworząc stałą atmosferę niepewności dla rosyjskich sił działających na obszarach uznawanych dotąd za bezpieczne.

W tym samym czasie pojawia się nowy wzorzec daleko poza linią frontu, gdzie sabotaż wewnątrz Rosji wyraźnie przybrał na intensywności. W obwodzie kurskim wspólna operacja ukraińskich sił specjalnych i grupy partyzanckiej zniszczyła pojazd załadunkowy systemu Iskander, używany do przygotowywania rakiet do startu. Oddzielne uderzenie w tym samym regionie wyeliminowało radar Harmoniya wspierający lokalne jednostki obrony powietrznej.

W Baszkortostanie ataki podpalaczy zniszczyły kilka wież komunikacyjnych, a w obwodzie wołogodzkim unieszkodliwiono szafkę sygnalizacyjną na kolei, zakłócając ruch na kluczowej trasie.

W kolejnej fali incydentów rozciągającej się od Moskwy po Irkuck doszło do podpaleń paneli elektrycznych, skrzynek przekaźnikowych i infrastruktury kolejowej, a lokalni urzędnicy opisywali te zdarzenia jako niewyjaśnione awarie techniczne.

Najpoważniejszy przypadek miał miejsce pod Moskwą, gdzie infiltratorzy wysadzili w powietrze fragmenty pierścieniowego rurociągu naftowego. Uderzenie wyłączyło z użytku wszystkie trzy linie paliwowe, wpływając na dostawy benzyny, oleju napędowego i paliwa lotniczego do kilku dużych rafinerii i zmuszając Rosję do wysłania ekip naprawczych na cały region.

Szerszy efekt wewnątrz Rosji jest trudniejszy do zignorowania przez Moskwę. Rozprzestrzenianie się sabotażu od Moskwy po Ural odzwierciedla rosnące antyrządowe nastroje w kręgach separatystycznych, choć tutaj motywacją nie jest niepodległość, lecz sprzeciw wobec wojny. To Rosjanie, którzy podejmują osobiste ryzyko, aby uderzać w swoje własne państwo — wciąż nieliczni, lecz pojawiający się coraz częściej. Ich działania zmieniają pojedyncze incydenty w polityczny sygnał, pokazując, że opór nie ogranicza się już do okupowanych terenów Ukrainy, ale pojawia się również w samym sercu Federacji, zmuszając służby bezpieczeństwa do obrony zaplecza, które przestaje być niezawodnie lojalne.

Ogólnie wzrost aktywności partyzanckiej i sabotażowej oznacza zmianę presji wewnętrznej, z jaką mierzy się Rosja. Na froncie grupy oporu zakłócają logistykę, zbierają dane wywiadowcze i zmuszają rosyjskie jednostki do odciągania ludzi od walki. W głębokim zapleczu ataki na kolej, łączność i infrastrukturę energetyczną ujawniają strukturalne słabości, których Moskwa nie jest w stanie zabezpieczyć bez dalszego rozciągania swoich sił. W połączeniu wywiera to nieustanną presję na zdolność Rosji do przemieszczania wojsk, paliwa i sprzętu, a także ujawnia poziom wewnętrznego oporu, którego władze nie są już w stanie ukryć.

Komentarze

0
Aktywny: 0
Loader
Zostaw komentarz jako pierwszy.
Ktoś pisze...
No Name
Set
4 lata temu
Moderator
This is the actual comment. It's can be long or short. And must contain only text information.
(Edytowane)
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez moderatora.
No Name
Set
2 lata temu
Moderator
This is the actual comment. It's can be long or short. And must contain only text information.
(Edytowane)
Załaduj więcej odpowiedzi
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.
Załaduj więcej komentarzy
Loader
Loading

George Stephanopoulos throws a fit after Trump, son blame democrats for assassination attempts

Przez
Ariela Tomson

George Stephanopoulos throws a fit after Trump, son blame democrats for assassination attempts

By
Ariela Tomson
No items found.