Dziś najważniejsze wiadomości napływają z Federacji Rosyjskiej.
Tutaj ukraińska kampania z użyciem dronów dalekiego zasięgu osiągnęła fenomenalne rezultaty, skutecznie niszcząc jedną piątą rosyjskiego systemu rafinacji ropy. To, co zaczęło się od małoskalowych rajdów rozpoznawczych, przekształciło się obecnie w zakrojoną na szeroką skalę, trwającą kampanię mającą na celu rozmontowanie zdolności Rosji do rafinacji ropy w skali krajowej.

Najciężej dotkniętym regionem jest Samara, gdzie rój 29 dronów uderzył w rafinerię Kujbyszewską, jednego z największych producentów paliw w Rosji. Następnie nastąpiła seria powtarzających się ataków, które sparaliżowały wysiłki naprawcze i wymusiły przedłużone wyłączenie zakładu. Pożary wybuchły w zakładach wodorowych, zbiornikach magazynowych i jednostkach destylacyjnych, całkowicie unieruchamiając obiekt.

Zaledwie kilka dni później pobliska rafineria w Syzraniu została zaatakowana w skoordynowanym uderzeniu, które uszkodziło jednostkę AVT-6 oraz główne zbiorniki. Oba obiekty były atakowane sześciokrotnie w ciągu sześciu tygodni, a ostatnie uderzenia wymierzone były w elementy zastępcze, opóźniając jakikolwiek realny postęp w naprawach.

W Saratowie ukraińskie drony powracały trzykrotnie w ciągu niespełna trzech tygodni, uderzając w terminale magazynowe i rurociągi przesyłowe, skutecznie niwelując szkody naprawiane w ramach rozpoczętej odbudowy.

Rafinerie Ilsky i Afipsky w Kraju Krasnodarskim również zostały zaatakowane pięć razy w ciągu ostatnich sześciu tygodni, całkowicie zakłócając produkcję. Najnowsze uderzenia uszkodziły nowo zainstalowane jednostki krakingowe i reformingu katalitycznego, co sugeruje, że Ukraina nie tylko degraduje zdolności, ale aktywnie działa, aby utrzymać te zakłady w stanie niefunkcjonalnym.

We wszystkich tych lokalizacjach rytm powtarzających się ataków stał się kluczowym elementem kampanii: zakłady nie tylko zostają uszkadzane, ale systematycznie utrzymywane w stanie wyłączenia. Władze rosyjskie już zaczęły unikać publikowania pełnych harmonogramów napraw, prawdopodobnie w celu ukrycia skali wewnętrznych zakłóceń i odebrania Ukrainie dodatkowych informacji o dogodnych momentach do uderzeń. Nie są to wydarzenia odosobnione, ponieważ w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Ukraina uderzyła co najmniej w 15 dużych obiektów naftowych, w tym rafinerie i stacje pomp na terenie całej Rosji.

Ostrożne szacunki sugerują, że ponad 21 procent całkowitej zdolności rafinacyjnej Rosji zostało uszkodzone lub wyłączone tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. W Wołgogradzie Ukraina uderzyła w rafinerię, która przerabia ponad 15 milionów ton ropy rocznie, największą w południowej Rosji. Atak wywołał liczne pożary w jednostkach przetwórczych, zmuszając do awaryjnego zatrzymania pracy i całkowitego wstrzymania działalności największej rafinerii na południu Rosji.

W Riazaniu wybuchły pożary w dwóch modułach rafinacyjnych o najwyższej przepustowości, jednostce destylacji ropy AVT-4 oraz jednostce atmosferyczno-próżniowej ELOU-AT-6, które zostały uszkodzone; razem odpowiadają one za znaczną część dziennej produkcji zakładu. Zdjęcia satelitarne z ataków w Wołgogradzie i Riazaniu potwierdziły rozległe pożary i zniszczenia wież rafinacyjnych oraz zbiorników, wskazując na skuteczne uszkodzenie kluczowej infrastruktury.

W Kiri-szi, jednej z największych rafinerii w północno-zachodniej Rosji, uszkodzenia spowodowane przez nieznaną liczbę ukraińskich dronów zmniejszyły produkcję nawet o 40 procent.

W Ufie, jednym z najgęstszych hubów produkcji paliw w kraju, Ukraina zaatakowała dwie rafinerie oddalone od siebie zaledwie o kilka kilometrów – Bowo-Ufimską i Salawat. W Salawacie Ukraina podpaliła jednostkę krakingową AVT-4, która przerabia ciężką ropę na benzynę i olej napędowy, kluczową zarówno dla wojskowych, jak i cywilnych dostaw paliwa w regionie. W Baszkirii, ponad 1400 kilometrów od Ukrainy, zakład Gazprom Salawat został uszkodzony w rzadkim ataku dronów dalekiego zasięgu, który całkowicie ominął systemy wczesnego ostrzegania.

Ukraina uderzyła również w cele jeszcze głębiej, w Republice Komi, gdzie drony zaatakowały w pobliżu Uchty – to pierwszy potwierdzony atak na infrastrukturę związaną z rosyjskim przepływem ropy arktycznej, a region ten do tej pory uważano za daleko poza zasięgiem dronów.

Stacje pomp i rurociągi stały się również celami. W obwodzie włodzimierskim stacja pomp w Wtorowie została trafiona trzykrotnie, co wyłączyło część linii dostaw oleju napędowego do obwodnicy Moskwy. W oddzielnej operacji ukraińskie drony uderzyły w sieć rurociągów Kujbyszew–Tichorieck, podpalając węzły pomp i tymczasowo zatrzymując przepływy do terminalu eksportowego w Noworosyjsku. W praktyce efekt jest taki sam jak w przypadku uderzenia w rafinerię – jeśli ropa nie może być transportowana, produkcja i dostawy całkowicie ustają.

Wielokrotne serie ataków nie tylko wydłużają przerwy w pracy, ale także wyczerpują lokalne zespoły ratunkowe, a pośpieszne próby ponownego uruchomienia zakładów po każdym ataku są często wykorzystywane przez Ukrainę, która niekiedy powtarza uderzenia, aby zniszczyć nowo zainstalowane elementy zanim wejdą one do użytku.


Ogólnie rzecz biorąc, skutki mają charakter kumulatywny, ponieważ Rosja traci nie tylko podstawowe zdolności rafinacyjne, ale także systemy zapasowe, które wcześniej pozwalały jej amortyzować takie uderzenia. Powolne tempo napraw, w połączeniu z prawnymi ograniczeniami dotyczącymi ochrony rafinerii, czyni te obiekty podatnymi, a Ukraina może wykorzystać te słabości.

Komentarze