Dziś najważniejsze wiadomości pochodzą z Federacji Rosyjskiej.
Tutaj największe rosyjskie koncerny naftowe się poddały, a Lukoil ogłosił, że sprzeda wszystkie swoje zagraniczne aktywa po tym, jak nowe sankcje Stanów Zjednoczonych uniemożliwiły dalsze prowadzenie działalności za granicą. Decyzja, podjęta w ciągu tygodnia od wprowadzenia nowych środków blokujących, pokazuje, że nawet największy prywatny rosyjski koncern naftowy nie jest już w stanie zabezpieczyć się przed zacieśniającą się pętlą ograniczeń finansowych.

Dla Lukoilu oznacza to koniec trzech dekad globalnej ekspansji, gdyż firma wyprzeda swoje sieci usługowe i dystrybucyjne w Stanach Zjednoczonych, aktywa rafineryjne w Holandii, Rumunii i Bułgarii oraz przedsięwzięcia wydobywcze w Iraku i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Skala jest ogromna, ponieważ sama rafineria Neftochim Burgas w Bułgarii przetwarza blisko dziesięć milionów ton ropy rocznie, podczas gdy zakłady Petrotel w Rumunii i rafineria Zeeland w Holandii zwiększają łączną europejską zdolność przerobową firmy do niemal piętnastu milionów ton rocznie, dając Lukoilowi jeden z największych zagranicznych portfeli rafineryjnych spośród rosyjskich koncernów. W Stanach Zjednoczonych Lukoil zbudował znaczną sieć stacji w Nowym Jorku, New Jersey i Pensylwanii, które generowały stabilne dochody w dolarach nawet wtedy, gdy sankcje osłabiały inne sektory.

Razem te aktywa tworzyły linię ratunkową w twardej walucie, która pomagała firmie utrzymać produkcję i modernizować rafinerie w samej Rosji.

W kraju Lukoil pozostaje jednym z filarów rosyjskiego sektora naftowego. Jego złoża w Zachodniej Syberii, basenie Timan-Peczora oraz na szelfie kaspijskim zasilają pięć krajowych rafinerii — w Niżnym Nowogrodzie, Wołgogradzie, Permie, Uchcie i mniejszych zakładach regionalnych — które razem przetwarzają dziesiątki milionów baryłek ropy rocznie. Te zakłady dostarczają olej napędowy, paliwo lotnicze i smary bezpośrednio wspierające rosyjską logistykę wojenną. Utrata zagranicznych rafinerii i sieci sprzedaży nie zatrzymuje tej produkcji, ale usuwa zewnętrzną amortyzację; mniejsza liczba punktów zbytu za granicą oznacza mniejszą elastyczność w mieszaniu, magazynowaniu i sprzedaży produktów na rynkach niesankcjonowanych, co dodatkowo zaciska pętlę finansową wokół eksportu firmy.

Bezpośrednim impulsem do tego nagłego odwrotu był nowy pakiet sankcji Departamentu Skarbu USA z końca października, który objął Lukoil i jego spółki zależne pełnym zakazem prowadzenia działalności. Nakaz zamroził transakcje dolarowe i eurowe i dał zachodnim partnerom miesiąc na zakończenie współpracy, zanim sankcje zaczną obowiązywać w pełni. W praktyce ten termin jest bez znaczenia, ponieważ zachodni ubezpieczyciele, banki i firmy transportowe wycofują się natychmiast po wpisaniu firmy na listę, pozostawiając ją bez możliwości przesyłania środków, ubezpieczania ładunków czy nawet wypłacania pensji pracownikom za granicą.

W rezultacie cena akcji spadła o ponad dwanaście procent w ciągu czterech sesji giełdowych, a potencjalni nabywcy doskonale wiedzą, że firma musi sprzedawać ze zniżką, co odbiera jej przewagę w negocjacjach. W przypadku rafinerii Burgas typowa marża dziesięciu dolarów na baryłce przy około sześćdziesięciu milionach baryłek rocznie oznacza ponad pół miliarda dolarów rocznego zysku brutto. Uwzględniając wszystkie zagraniczne aktywa Lukoilu — od sieci detalicznych w Europie i USA po rafinerie i projekty wydobywcze na Bliskim Wschodzie — firma straciła dostęp do około czterech do pięciu miliardów dolarów przychodów praktycznie z dnia na dzień.

Skutki sprzedaży odbiją się na rosyjskim systemie energetycznym, ponieważ utrata bałkańskich i europejskich hubów oznacza odcięcie miliardów dolarów dochodów z eksportu i zmusza do kierowania paliwa na dłuższe, bardziej ryzykowne trasy przez pośredników i tzw. flotę cieni, gdzie koszty frachtu i ubezpieczenia mogą wzrosnąć o 30 do 40 procent.

Paliwo, które wcześniej było rafinowane i sprzedawane w Europie, teraz musi być przetwarzane i kierowane na rynek krajowy, co doprowadza zakłady w Niżnym Nowogrodzie, Wołgogradzie i Permie na granicę ich możliwości. Zniknięcie stałych wpływów w twardej walucie z zagranicznych sieci handlowych i magazynowych powoduje lukę finansową mogącą sięgnąć czterech miliardów dolarów rocznie, podczas gdy koszty utrzymania skomplikowanych rafinerii rosną. Lukoil prawdopodobnie skieruje część kapitału na nowe przedsięwzięcia w Zatoce Perskiej i Azji, ale projekty te przyniosą zyski dopiero za kilka lat i działają w odmiennych realiach politycznych i logistycznych.

Ogólnie decyzja Lukoilu pokazuje, jak bardzo sankcje nadwyrężyły fundamenty prywatnego rosyjskiego sektora naftowego. Firma nie upada, ale wycofuje się do mniejszego, mniej zintegrowanego systemu, opartego na transakcjach wymiennych, dłuższych łańcuchach dostaw i finansowaniu krajowym. To, co kiedyś było najbardziej globalnie powiązanym rosyjskim koncernem energetycznym, przekształca się w operatora regionalnego, ograniczonego płynnością w krótkim okresie i pozbawionego międzynarodowego zasięgu, który dawał firmie odporność i siłę oddziaływania. W dłuższej perspektywie ten odwrót sygnalizuje kurczenie się rosyjskiej przestrzeni energetycznej — mniej konkurencyjnej za granicą i bardziej zależnej od wsparcia państwa w kraju.


.jpg)








Komentarze